Ezotericuss

 

Dariusz Loga

 

Podróż w głąb siebie...

 

   Logresing® - uzdrawiające regresje

   Wypalanie węzłów karmicznych

Jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga

06/06/2005

Autor: Dariusz Loga

Wielu ludzi na tym świecie żyje w poczuciu nieszczęścia i braku miłości.
Wielu ludzi odczuwa pustkę i samotność i również cierpią z tego powodu. Wielu ludzi przez to pragnie, by ktoś ich zauważył i w różny sposób i z różnym skutkiem próbują zwrócić na siebie uwagę. Trochę mnie to dziwi ze względu na to, że wielu z tych ludzi uważa się za ,,wierzących’’.
Wierzą Oni, że istnieje Bóg Ojciec, który ich kocha i opiekuje się nimi, ale jednocześnie tego nie czują. Dzieje się tak najczęściej dlatego, że od najmłodszych lat przyjmujemy dogmaty religijne w sposób w jaki są one podawane z jednoczesną presją, że nie wolno ich kwestionować a rozważania na ich temat mają być prowadzone w określony sposób. Sposób ten jasno wytycza nam granicę tych rozważań a wyjście poza te granice nie jest mile widziane. Do tego dochodzi również wieloletni proces wychowania.
A przecież wszystkie religie świata i te, które już dawno upadły i te, które obecnie funkcjonują uczą nas tego, że we wszechświecie istnieje sprawcza i twórcza ,,siła’’ która nas kocha i która, jeżeli jej na to pozwalamy, to z chęcią się nami opiekuje i prowadzi nas przez życie. Nie ma znaczenia, czy nazywasz ją Nadświadomością, Wyższym Ja, Bogiem, Allachem, Jehową Buddą czy jeszcze inaczej. Nawet ludzie w Polsce mają średnio po trzy imiona, więc nie dziwmy się na przestrzeni czasów i dziejów Bóg też był różnie nazywany.
Wiele źródeł mistycznych, duchowych i religijnych odwołuje się również do przekonania, że to właśnie ta sprawcza siła ,,Bóg’’ obdarzyła nas darem życia. Wszystkie żyjące istoty dostały od Niego ten dar. Wniosek z tego jest tylko jeden. Każda istota, która żyje na tym świecie, ma prawo żyć i cieszyć się swoim życiem na równi z innymi. Nie ma istot mniej i bardziej uprzywilejowanych do życia, bowiem wszyscy do życia mamy takie same prawo. Wiem, że po przeczytaniu tego tekstu większość tych, którzy czuli się winni z tego powodu, że żyją na pewno odetchną z ulgą i być może zachęci ich to do dalszych rozważań i duchowych poszukiwań swojej wartości. Przeciwko popieraniu takich przekonań mogą natomiast ostro wystąpić np.: rodzice dzieci niechcianych, którzy są rodzicami, bo wpadli i do dzisiaj nie chcą się z tym pogodzić. Z pozoru z ich strony ten sposób myślenia jest logiczny i wydaje się uzasadniony. Warto sobie jednak przypomnieć prawo duchowe, które mówi o tym, że nie ma przypadków i cokolwiek się dzieje w naszym życiu, jest tylko odbiciem tego, co mamy w umyśle. W umysłach takich rodziców też musiały być intencje bycia rodzicem i one się po prostu zmaterializowały. Dotarcie do tych intencji jest nie raz dosyć trudne i czasochłonne tym nie mniej zapewniam jednak, że one istnieją. Nawet ci, którzy zaprzeczą i powiedzą że to nie prawda, że oni są tylko ofiarą wpadki, najczęściej nie zdają sobie sprawy z tego, że właśnie bycie ofiarą to też program na życie, który umysł jeżeli ma go w sobie, to po prostu go wcieli w życie.

Bóg nas wszystkich obdarzył życiem i prawem do korzystania z niego a tych, którzy uparcie twierdzą inaczej należałoby zapytać, skąd mają tą pewność, że to nie o nich chodzi?. Może to właśnie oni są niepotrzebni i zbędni na tym świecie?. Wszyscy jesteśmy ,,dziećmi bożymi’’ a więc wszyscy mamy takie samo prawo do życia i cieszenia się nim!.
Bóg stworzył nas również na swój obraz i swoje podobieństwo. W końcu wszyscy jesteśmy w stanie doświadczać i przejawiać Boskie cechy takie jak: miłość, radość, szczęście, szacunek, akceptacja mądrość itd. Skoro jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, to jakakolwiek forma niedoceniania się jest po prostu nie na miejscu. Myśląc o sobie, że jestem gorszy albo do niczego, to tak, jakby powiedzieć, że jedno z dzieł bożych jest spartaczone. Jest to niemożliwe, żeby Bóg dla nas zrobił taki ,,wyjątek’’. Przypominam cały czas o tym, że nawiązujemy tutaj do Boga, który jest doskonały i którego dzieła są doskonałe w każdym calu.
To my sami stworzyliśmy sobie najczęściej takie wyobrażenia o nas samych. Jak to możliwe?. Otóż Bóg obdarzył nas wolną wolą i dzięki temu możemy zrobić ze sobą, co nam się żywnie podoba. Możemy również sądzić o sobie, co tylko chcemy.

Ja jednak wolę poznać swoje duchowe korzenie i na trzeźwo i przytomnie wiedzieć, kim jestem naprawdę.
A prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga.
Bóg stworzył nas równymi i obdarzył każdego z osobna predyspozycjami do życia tu, na tym świecie materialnym.
Bóg nas bardzo i bezgranicznie kocha. Wszystkich jednakowo, choć każdego z nas tratuje tak, jakbyśmy byli jego jedynym i najukochańszym dzieckiem. Dla wielu ludzi rozwój duchowy to w pewnym sensie nauka: jak otworzyć się na tą Boską, cudowną i niczym nie uwarunkowaną miłość i pozwolić jej zaistnieć we wszystkich dziedzinach życia.

Bóg nas kocha miłością niczym nie uwarunkowaną. Nie jest siedzącym starcem na tronie surowo oceniającym nasze czyny i czekającym tylko kiedy odważymy się zgrzeszyć. Choćbyśmy nie wiem co zrobili, to zawsze z pokorą możemy odwołać się do Niego i poprosić o pomoc i opiekę.
To nie ważne, czy wierzyłeś w taką możliwość dotychczas, czy też nie.
Jeśli jesteś w takiej potrzebie, ( i nie tylko z takiego powodu) to zawsze możesz spróbować. To nic przecież nie kosztuje.

Bóg jest hojnym i nieskończonym bogaczem. Myślę że z naszymi potrzebami warto nauczyć się odwoływać przed wszystkim do Niego a nie kombinować, czy czekać, aż inni nam dadzą to, czego pragniemy.
Pamiętajmy o tym, że jesteśmy godni i mamy prawo się do Niego odwoływać a On na pewno nas wysłucha. Warto pamiętać także o tym, że
Bóg nie jest ograniczony wyobrażeniami tak, jak my, a więc na pewno w wielu sytuacjach może podsunąć nam dużo lepsze rozwiązania, niż sami bylibyśmy w stanie wymyślić.

Jednak by mieć tak szeroko działającą ugruntowaną relację z Bogiem, to trzeba najpierw uzdrowić relację z Nim. W umysłach wielu ludzi drzemie bardzo dużo różnych wyobrażeń o Bogu, najczęściej negatywnych i wywołujących lęk i poczucie ograniczenia. Mając taką wizję Boga trudno będzie się na Niego otworzyć.

Jesteśmy dziećmi Bożymi, cennymi istotami zasługującymi na akceptację i szacunek tylko dlatego, że jesteśmy. Pamiętajmy o tym, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże i obdarzeni wszelkimi jego cechami , dlatego też warto się doceniać już teraz takim jakim się jest. Warto również odnajdywać w sobie wszelkie boskie aspekty i uczyć się na trwałe wcielać je w życie.